Uwielbiamy historie o miłości od pierwszego wejrzenia. A jeśli jeszcze usłyszymy, że jest to miłość z czasów szkoły, łezka kręci nam się w oku 😉 A dziś… mamy dla Was coś specjalnego!
Historia uczucia Martyny i Adama sięga właśnie czasów szkolnych. Poznali się dziesięć lat przed ślubem i właściwie… od razu zostali parą. Jak wspominają – już od początku czuli, że to „to” 🙂 Od tamtej pory już zawsze byli razem – wspólna klasa liceum, wspólna uczelnia…
Aż na dwa lata przed Tym Wielkim Wydarzeniem – na Tronie Króla Artura, wymarłym wulkanie w Edynburgu – w jedynym słonecznym tygodniu w roku w tym kraju – Martyna po raz drugi (ale jeszcze nie ostatni! 🙂 ) powiedziała Adamowi „TAK”. Po raz trzeci… zrobiła to właśnie w tym Dniu, z którego relację lada chwila ujrzycie.

Przygotowania do ślubu ruszyły niemal od razu po zaręczynach. Naszej Parze Młodej zależało na podkreśleniu tego, co jest im bliskie. Dlatego w motywach przewodnich nie mogło zabraknąć Szkocji – ich drugiego, po Polsce, ukochanego miejsca na świecie – i łabędzi, jednych z ulubionych zwierząt Martyny 🙂
W ramach szkockiego motywu Para Młoda zamówiła plakaty ze szkockimi krajobrazami do sali, sama zaprojektowała zaproszenia ze szkockim symbolem, nazwała stoły miejscami w Szkocji, Edynburgu oraz zaprojektowała numerki na stoły ze zdjęciami i opisami tych miejsc, czy wreszcie – z pomocą wspaniałych florystek – wybrała odpowiednie kwiaty (wrzosy, osty) do dekoracji, butonierek, bukietów i wianka.
Drugi z motywów, tj. łabędzie ozdobiły Księgę Gości. W postaci winietek – które przygotowali niezastąpieni świadkowie – znalazły się też na stołach weselnych. W kształcie łabędzi były również szklane wazy na cukierki w bufecie. Wreszcie – nie mogło ich zabraknąć na torcie naszej Pary Młodej 🙂

Łabędzie przywitały nas też w domu Martyny 🙂 Jednym z naszych pierwszych kadrów było zdjęcie obrączek zwieszonych na łabędzich szyjach :-)) Same przygotowania przebiegły w spokojnej atmosferze, a Tata Panny Młodej zadbał o to, by do aury towarzyszącej wydarzeniom nie wkradła się nawet nutka stresu :-)) Martynie, oprócz rodziców, towarzyszyli świadkowie – cała czwórka dzielnie pomagała zadbać o to, by wszystko było dopięte na ostatni guzik.

Pierwsze spotkanie Pary Młodej miało miejsce w kościele. Do ołtarza Martynę prowadził Tata. Moment uściśnięcia córki, a następnie dłoni przyszłego zięcia wiązał głos w gardle. Para Młoda nie mogła oderwać od siebie wzroku. Adam wspomina, że wejście przyszłej Żony do świątyni było tak wyjątkowym przeżyciem, że najbardziej zapadło mu w pamięci.
Sama ceremonia pełna była radości, wzruszeń, podniosłości, ale i spokoju. Jak wspomina Para Młoda – był to piękny, romantyczny moment, stanowiący potwierdzenie tego, co czuli już od dawna.

Natomiast za tym, co działo się później, chyba nikt nie był w stanie nadążyć :))) Goście nie zawiedli naszej Pary Młodej, bawili się bowiem znakomicie!
A zapowiadało się niewinnie! Przyjeżdżających na salę weselną gości witał wyjątkowy znak – wskazywał bowiem kierunki różnych części świata, z jakich przybyli bliscy i przyjaciele Pary Młodej. Chwila wyciszenia, spokojnych rozmów w oczekiwaniu na Parę Młodą… I wreszcie kolejne wielkie wejście. Przyjazd Martyny i Adama, radosne przywitanie przez Rodziców, toast, przerwa na posiłek… I wielki moment. Pierwszy taniec.
Nie wspominaliśmy Wam jeszcze, że w Martynie i Adamie drzemie… niemała dawka szaleństwa :)) Dlatego też – jak podkreślają – niepodobne byłoby do nich, by ich taniec był tylko zwykłym walcem. Uznali więc, że „Sail Away” uwielbianego przez nich Nicka Cave’a przeplotą piosenką… „Fell in Love with a Girl” zespołu The White Stripes 😀 W realizacji pomysłu pomógł im Dominik Rudnicki-Sipajło z Akademii Tańca M&I Sulewscy. Jak przyznają się nam Martyna i Adam, dla gości było to totalnym zaskoczeniem, do ostatniej bowiem chwili nie wiedzieli o niespodziance przygotowanej przez Parę Młodą 🙂 Dlatego też – schodząc już ze schodów i ze spokojem oraz pełną gracją wykonując pierwsze kroki – nie mogli doczekać się reakcji gości na to, co nastąpi za chwilę 😀 A radość z niespodzianki była ogromna i nagrodzona gromkimi brawami 🙂

I wyobraźcie sobie, że nie był to koniec niespodzianek i atrakcji! Przyjaciółka Martyny zaśpiewała w trakcie wesela piosenkę z – bliskiej sercom naszej Pary – gry „Wiedźmin”. Ta sama też przyjaciółka – we współpracy z Tatą Panny Młodej – stworzyła tablicę do tworzenia utworów z wierszy napisanych niegdyś przez Martynę. Na gości czekały też miejsca do zrobienia szalonych zdjęć, wykonania tatuaży oraz – na deser – wspaniały pokaz barmański.

A co na to wszystko goście? Rewelacyjnie odnaleźli się we wszystkich atrakcjach przygotowanych przez Parę Młodą oraz rozgrzali parkiet do czerwoności! Zresztą… lada chwila zobaczycie to na własne oczy 🙂 Zapraszamy!

Co najbardziej lubicie w Warszawie? Na pewno na to pytanie musieli odpowiedzieć sobie Martyna i Adam, szukając w pamięci miejsc, które miło im się kojarzą, są im z jakichś względów bliskie i które chcieliby odwiedzić w trakcie swojego pleneru ślubnego. To właśnie oni opracowali plan naszego spaceru po Warszawie, na który chcemy Was właśnie zabrać 🙂

Czy wszystkie miejsca, które wybrali, są naszej Parze Młodej bliskie – tego nie wiemy, możemy się tylko domyślać po błysku w ich oczach 🙂 (A może błysk pojawił się po prostu za sprawą ogromnego uczucia, jakie ich łączy? Niewątpliwie to także miało wpływ 🙂 ). Na pewno jednak każde z miejsc miało swój niepowtarzalny klimat i charakter. Wyjątkowości naszej sesji dodawał też niezwykły współtowarzysz – Tesla, który najchętniej nie odstępowałby naszej Pary Młodej nawet na krok 😉

Dzięki Martynie i Adamowi mieliśmy okazję poznać miasto z nieco innej strony. Zdradzimy Wam, że przez całość pleneru pozostawaliśmy wciąż po prawej – często chyba nie do końca docenianej – stronie Wisły 🙂 A sami zobaczycie, że również jest piękna! 🙂


Suknia ślubna: Salon „Madonna”, Warszawa
Garnitur Pana Młodego: PAWO, „Złote Tarasy”, Warszawa
Obuwie Panny Młodej: „All For Dance”, Warszawa
Obuwie Pana Młodego: Pier One
Fryzura Panny Młodej: Eliza Wieczorek, „Paweł Mlonka Home Hair„
Makijaż Panny młodej: Małgorzata Augustyniak Make Up
Manicure Panny Młodej: Salon „Catherine”, Warszawa
Obrączki ślubne: AREN Jubiler
Ceremonia ślubna: Parafia Najświętszego Serca Pana Jezusa w Starej Miłosnej
Bukiety ślubne, wianek, dekoracje kwiatowe kościoła: „Flower Power”, Warszawa; kwiat przewodni: oset, mikołajek
Auto ślubne: Warszawą po Warszawie
Sala weselna: Villa Otwock
Oprawa muzyczna wesela: Event On
Dekoracja kwiatowa sali weselnej: „Passion” Alicja Czachor; kwiat przewodni: oset, mikołajek, wrzosy
Znak wskazujący kierunki: DIY Świadka Pary Młodej 🙂
Winietki: DIY Świadków, Pana Młodego; z pomysłu Panny Młodej
Tort weselny: Malinowy Kącik
Barman, pokaz barmański: Weselny Drink Bar