Przygotowując dzisiejszy wpis, mamy nie lada zadanie. Weronika i Łukasz to bowiem Para pełna energii! 🙂 A jak w kilku zdaniach i parudziesięciu zdjęciach oddać całe szaleństwo, jakie towarzyszyło nam wszystkim Tego Dnia?? 😉
Ale spróbujmy… 🙂

Z czym kojarzy nam się właśnie TA Para Młoda i Jej Uroczystość? Z podróżami! I zupełnie nie chodzi o to, że w celu uwiecznienia Ich Ślubu musieliśmy udać się do Lublina 😉 Po prostu – kiedy tylko na fejsbukowego walla wpadają nam jakieś newsy od Nich, to widzimy na nich cudowne miejsca, w których aż chciałoby się być 😀 Dlatego nie będzie to zapewne zaskoczeniem, że poznali się na wakacjach na Roztoczu. Oraz że ich Zaręczyny odbyły się na katamaranie w rajskim miejscu na Filipinach, zaraz po wyjściu z wody po udanym nurkowaniu z rekinami wielorybimi :D)
Z czym jeszcze? Z piękną słoneczną pogodą (podobnie, jak miało to miejsce w dniu ich Zaręczyn – dniu, który jako pierwszy przywitał ich piękną pogodą), cudownymi, nietuzinkowymi dekoracjami kwiatowymi, przesympatycznym piesełem – Tedim. I wreszcie ze szczerze zakochanymi oczami Łukasza oraz wprost rozbrajającym uśmiechem Weroniki 🙂

Czym jeszcze poczuliśmy się rozbrojeni? Tym, że tak niesamowitą oprawę Ślubu i wesela udało się zorganizować z pomocą osób, które na co dzień nie pracują w branży ślubnej. Czy uwierzycie, że tę nietuzinkową suknię ślubną uszyła dla Weroniki pewna krawcowa z Lublina, która na co dzień nie zajmuje się szyciem… sukien ślubnych? Albo że te cudowne bukiety, wianek, dekoracje kwiatowe samochodu oraz sali wykonała Znajoma Pary Młodej, która tego rodzaju kompozycje wykonuje okazyjnie, dla znajomych? Więcej – również robiący wrażenie Oldsmobil Toronado, którego za chwilę zobaczycie na zdjęciach, Weronikę i Łukasza powiózł jako PIERWSZĄ Parę Młodą! Na deser – obrączki, które możecie dostrzec na dwóch spośród zdjęć, a które nałożyli sobie później Małżonkowie, nie wyszły z jakiejś znanej i rozreklamowanej pracowni, a z rąk miejscowego jubilera 🙂

I może właśnie dzięki temu to wszystko było takie “SWOJE”. Podobnie, jak atmosfera, jaka panowała Tego Dnia. Już od pierwszych chwil czuliśmy, że zostaliśmy obdarzeni ogromnym zaufaniem. Ale nie było to uczucie, które paraliżowało czy sprawiało, że czuliśmy na barkach jakieś obciążenie, że skoro obdarzono nas zaufaniem, to nie możemy go zawieść. Nie, wręcz przeciwnie. Owa atmosfera plus zaufanie sprawiły, że czuliśmy dużą swobodę, mogliśmy nasiąkać klimatem Tego Dnia, Tego Ślubu, Tej Rodziny, wejść głębiej w TĘ HISTORIĘ. A dopiero efektem tego wszystkiego było wykonanie naszej pracy najlepiej, jak potrafimy.

I jak twierdzą Weronika i Łukasz, chyba nam się to udało… 😉

Bo choć z Zaręczyn nie mają pamiątki: niestety kręcący film Pan (może tak bardzo przejął się sytuacją, że) zapomniał… o włączeniu nagrywania; uznali jednak, że i tak doskonale pamiętają tę chwilę – to pamiątkę udało się stworzyć w tym najważniejszym Dniu, w którym już na zawsze ślubowali sobie Miłość. I chociaż Łukasz twierdzi, że pierwsze spojrzenie na Przyszłą Żonę już w sukni ślubnej było TAK nie do zapomnienia, że nawet nie potrzebuje do jego utrwalenia zdjęć ;-), to jak cudownie będzie wrócić po latach do wzruszeń Rodziców, pełnych szczęścia uśmiechów, beztroskiej radości Tediego, wszystkich niesamowitych detali i przeżyć te emocje KOLEJNY RAZ…

– – –
Suknia ślubna: miejscowa pracownia, Lublin
Fryzura Panny Młodej: Karol Brzyski
Makijaż Panny Młodej: Joanna Piech
Garnitur Pana Młodego: PRÓCHNIK, Piaseczno
Spinki do koszuli: Vistula
Obuwie Pana Młodego: Digel
Obrączki: miejscowy jubiler, Piaseczno
Bukiety, wianek, dekoracje samochodu oraz sali: Sylwia, znajoma Pary Młodej
Auto do ślubu: Oldsmobil Toronado, Krzysztof Silkowski
Ceremonia ślubna: barokowa Archikatedra św. Jana Chrzciciela i św. Jana Ewangelisty w Lublinie
Przyjęcie weselne: Dom weselny Szafir, Piotrawin k. Lublina
Oprawa muzyczna wesela: Dj Expresso
Napis LOVE, księga gości, fotobudka: fotoILUZJON, Lublin