Kasia i Michał to jedna z naszych Par Młodych, z którą w lot złapaliśmy wspólny język, która zaskakiwała nas z każdą chwilą współpracy. I która bez większych trudności potrafiła rozbawić nas do łez 😉
Już sam początek ich znajomości był dość nietuzinkowy, poznali się bowiem… w czasie poprawki na SGGW. Kasia zdradziła nam, że była tak skupiona na zdaniu materiału, że… nie zwróciła większej uwagi na Michała. Michał natomiast zdawał się interesować w tym momencie bardziej nią, niż poprawką. 🙂 Jak stwierdziła, ich związek to przyciąganie się przeciwieństw. A my dodamy, że te przeciwieństwa pięknie się przyciągają, a w tym, co kluczowe… zauważyliśmy pełną zgodność 🙂 <3
Potwierdziły to również przygotowania do ich Ślubu: o ile sporo czasu zajęło im wypracowanie wspólnej wizji, szczegółów Tego Dnia, o tyle przy wyborze najważniejszych rzeczy byli zgodni. Bez większych problemów dokonali wyboru sali, która urzekła ich przytulnością, ciepłem wnętrza. Nie wspominając o menagerze sali, który, jak twierdzą, wychodził naprzeciw wszystkim ich oczekiwaniom. I choć myśleli o stylu rustykalnym, to ostatecznie sala swoją aranżacją zaproponowała wesele w stylu prowansalskim.
Z łatwością przyszedł im wybór oprawy muzycznej – wiedzieli bowiem, że Pylu Team właściwie zadba o gości. Wreszcie, poszukując naturalnych zdjęć ślubnych, obrobionych w miły dla oka sposób, ukazujących szczere emocje, trafili na nas. A od nas… na ekipę filmową, która podobnie wpisała się w styl pracy, którego oczekiwali.
Sam dzień ich Ślubu był pełen wrażeń. Choć jego początek przebiegał dość spokojnie, to później towarzyszył mu chyba cały wachlarz emocji. Rozpoczęło się od lekkiego stresu, czy panowie będą na czas na błogosławieństwo. Stres i lekką irytację przyniosła ucieczka psa Rodziców Pana Młodego i konieczność odnalezienia go przed wyjazdem do kościoła. Pojawił się też moment smutku, gdy stając w drzwiach kościoła Kasia zdała sobie sprawę, że to Babcia, a nie ukochany – niedawno zmarły – Dziadek odprowadzi ją do ołtarza. Na szczęście smutek – za sprawą Babci i zgubionego po drodze do ołtarza welonu 😀 – szybko zniknął 🙂
Emocje w czasie ceremonii ślubnej towarzyszyły chyba wszystkim: Kasia wspomina problem z założeniem obrączki na dłoń Michała, pomyłkę Szwagra w modlitwie wiernych, a nawet trzęsące się ręce Księdza Mietka. 🙂
Wesele w stylu prowansalskim w Hotelu Borowina
Kolejnym momentem przyprawiającym Parę Młodą o lekki stres był Pierwszy Taniec, do którego przygotowywali się na zajęciach indywidualnych w Szkole Tańca Tańca Rytm. To dzięki Pani Donacie ze szkoły tańca, Kasia i Michał zdecydowali się na piosenkę „Feeling Good” Michaela Buble. Naszym zdaniem nie mieli czym się stresować – pierwszy taniec był zjawiskowy, nietuzinkowy, dopracowany – po prostu piękny! Jakby tańczyli ten układ wspólnie od lat 🙂
A co się działo później na parkiecie! Kasia śmieje się, że izolacja chyba wszystkim dała się we znaki i każdy był spragniony spotkania i zabawy. I pełen energii! Tak, że na weselu podrzucany był nie tylko Pan Młody, ale również… Panna Młoda 😀 Niestety wiąże się z tym również mniej pozytywna historia i kolejny przypływ emocji – podczas podrzucania noga Kasi miała bowiem bliskie stracie z żyrandolem 😉 Na szczęście epizod ten nie skończył się niczym poważnym i można było szybko wrócić do weselnej radości 🙂
Oprawa ślubu i wesela Kasi i Michała
Suknia ślubna: Mona Liza, Warszawa Nowolipki
Obuwie Panny Młodej: Kotyl
Fryzura i makijaż Panny Młodej: Aleksandra Okoń – Wizaż i Stylizacja Fryzur
Garnitur i dodatki stroju Pana Młodego: Moda Męska Roland, Łomianki
Obuwie Pana Młodego: Witchen
Ceremonia ślubna: Parafia pw. Św. Zofii Barat w Warszawie
Zaproszenia ślubne: Stronawesela.pl
Bukiety ślubne, dekoracje kwiatowe: Cuda Kwiatki
Auto do Ślubu: Przejazdy z Klasą tylko S-Klasą
Przyjęcie weselne: Hotel Borowina, Konstancin Jeziorna
Oprawa muzyczna wesela: Pylu Wodzireje
Film ślubny: 4k Studio, Bielsko Biała